Igły do gramofonu mają znaczenie

 

Uwielbiam gramofony oraz płyty winylowe. Od kilku lat kolekcjonuję te czarne krążki i uważam, że nie ma nic lepszego na imprezie ze znajomymi, jak muzyka puszczana z tego typu urządzenia. Stwarza nie tylko fajny klimat, ale również sprawia, że piosenki brzmią dużo lepiej niż te, które są odtwarzane z komputera.

Moja ulubiona igła do gramofonu

igła gramofonowa MF 100Pewnie niektórzy myślą, że skoro słucham muzyki z płyt winylowych, to zapewne nie mam zielonego pojęcia o współczesnych utworach, które są obecnie tworzone. Nic bardziej mylnego, gdyż dzisiejsi twórcy również wydają swoje single w postaci tych dużych, ciężkich płyt winylowych. I choć cena takiej płyty również jest wyższa (w porównaniu do CD), to i tak uważam, że warto w nie inwestować, bo mają nie tylko charakter, ale są również powodem do dumy dla każdego kolekcjonera. Jednak aby móc ciągle słuchać muzyki z gramofonu, należy pamiętać o zapasie igieł. Nigdy nie wolno dopuszczać do tego, aby aktualna igła całkowicie się starła, ponieważ możemy w ten sposób popsuć sprzęt. Moja ulubiona to igła gramofonowa MF 100, ponieważ jej średnica pozwala na uzyskanie dźwięku takiego samego, jak kiedyś (czyli w czasach, gdy patefony i gramofony były must have każdej polskiej rodziny). Dodatkowym atutem jest możliwość kupienia całego zestawu igieł, które spokojnie wystarczą na dwa lata intensywnego słuchania muzyki. Do takiego kompletu zawsze dołączona jest instrukcja montażu, dzięki czemu każdy poradzi sobie z takim domowym serwisowaniem. Jeśli jednak ktoś nie czuje się na siłach, albo obawia się, że zepsuje sprzęt, warto oddać gramofon do sklepu muzycznego i tam z pewnością ktoś nam pomoże.

Zachęcam wszystkich do słuchania muzyki z gramofonu, gdyż wygląda to nie tylko bardzo efektownie (moi znajomi są wręcz zachwyceni kiedy widzą kolekcję płyt jaką zgromadziłem przez te wszystkie lata), ale również sprawia, że słuchanie muzyki jest dużo przyjemniejsze niż w przypadku standardowych płyt CD lub odtwarzanych bezpośrednio z komputera.