Mój kolega jest ratownikiem. Pracuje na dużym basenie w centrum miasta. Bardzo lubi swoją pracę. Chociaż jak powtarza w wakacje wolałby być ratownikiem gdzieś nad morzem i łączyć przyjemne z pożytecznym.
Zapachy do sauny i przyjemny pobyt
Ale i tak uważam, że nie ma na co narzekać bo skoro lubi swoją pracę i ma satysfakcję z tego co robi to można mu tylko pogratulować. Znam wiele osób, które swej pracy nie lubi bardzo. I już w niedzielę zaczynają być chorzy myśląc o poniedziałku. Ze względu na to, że dość dobrze się znamy i on ma takie możliwości kilka razy załatwił mi i kilku znajomym bezpłatne wejściówki. Mogliśmy nawet skorzystać z zapachowej sauny. Codziennie rano wlewane są zapachy do saun dla każdego, i to codziennie inne. Można naprawdę się tam zrelaksować. Jest to taka aromaterapia wchłaniana przez całe ciało. Stosowana chemia basenowa nigdy mi jakoś specjalnie nie przeszkadzała. Przecież wody na basenie nie piję. Zresztą wolę chyba tą chemię niż wiedzieć dokładnie co kryje woda w jeziorach czy w morzu. Aż strach się bać gdy o tym pomyślę. Taki chlor w tabletkach używany jest raz w tygodniu. Po to by oczyścić wodę. Działa również przeciwbakteryjnie. Mój kolega ratownik miał już kiedyś sytuację gdy uratował osobę tonącą. Jednak cala sytuacja nie miała miejsca na basenie lecz na kąpielisku strzeżonym nad jeziorem.
Był to chłopak, który tak naprawdę bardzo dobrze umiał pływać. Jednak pewnego dnia wszedł po prostu za szybko do wody. Nie rozgrzewając się ani chwilę, ani nie przygotowując ciała do różnicy temperatur między powietrzem a wodą.