dom seniora

Stare lata w domu seniora

Wraz z mężem na końcu naszego życia musieliśmy zamieszkać na pomorzu. Zdecydowaliśmy się na dom seniora w Gdańsku. Nie było nam lekko podjąć tak trudną decyzję. Jednak nie mieliśmy innego wyjścia.

Dom seniora w Gdańsku jest dobry

dom senioraPotrzebowaliśmy stałej opieki, a nie doczekaliśmy się własnych dzieci. Na początku nie mogliśmy się przyzwyczaić. Wszystko wydawało się być takie nowe oraz dziwne. Również nie odpowiadało mi towarzystwo. Z czasem jednak zaprzyjaźniłam się z jedną panią. Stała się moją towarzyszką do spacerów. Czas mijał bardzo powoli. Pewnego dnia dowiedziałam się, że nasz dom opieki organizuje wieczór taneczny. Byłam podekscytowana. Zrozumiałam, że po raz ostatni w życiu będę mogła się przenieść w krainę swojej młodości. Zaczęłam zachowywać się jak młoda dziewczyna. Wraz z innymi kobietami szukałam odpowiedniej kreacji. Zamówiłyśmy sobie nawet wizytę u fryzjera. Co prawda nie miałam już zbyt dużo włosów, jednak jak każda kobieta chciałam wyglądać naprawdę pięknie. Zabrałam nawet swojego partnera, aby kupił sobie nowy garnitur z krawatem. Na początku trochę się burzył. Jednak moja siła perswazji była zbyt duża. Podczas naszego wieczoru było na prawdę cudownie. Nasz dom seniora gdańsk nad morzem postarał się o prawdziwych muzyków. Grali piosenki z mojej młodości. Na chwilę przeniosłam się do dawnych czasów. Przypomniało mi się, jak tańczyłam całymi nocami. Uwielbiałam zabawy. Wtedy miałam jeszcze zdrowie, kondycję oraz przede wszystkim urodę. Teraz pozostały mi tylko oczy. Razem z mężem po raz ostatni tańczyliśmy na parkiecie. Niestety wytrzymaliśmy tylko kilka piosenek. Na szczęście część naszej imprezy przeniosła się do stolików.

Dzięki temu mogliśmy wspólnie pośpiewać i podyskutować. To było naprawdę piękne wydarzenie. Wszyscy odmłodziliśmy się o czterdzieści lat. W głębi duszy wszyscy byliśmy jeszcze młodzi.